Czy jesteś przyczyną swojej zazdrości?

Czy jesteś przyczyną swojej zazdrości?

Twój Horoskop Na Jutro

Irlandzka pisarka Elizabeth Bowen napisała kiedyś: „Zazdrość to nic innego jak samotność wobec uśmiechniętych wrogów”. To proste stwierdzenie tworzy idealną scenę w naszych umysłach, jak czuje się zazdrość; inni są szczęśliwi, jawnie radośni lub potajemnie szydzą, podczas gdy my zostajemy sami, by wyglądać jak głupcy.



Jednak tym, co sprawia, że ​​czujemy się zazdrośni i cierpimy z powodu tej poruszającej emocji, nie zawsze są „uśmiechnięci wrogowie”, których wyobrażamy sobie, że istnieją wokół nas. „Seksowna sekretarka” i „uczelniana miłość” rzadko są zagrożeniami, o których myślimy, że są, ale przytłaczający, opętany stan podejrzliwości, w który wchodzimy z powodu tych postaci, może być prawdziwym zagrożeniem dla naszych najbliższych związków.



Sama zazdrość może przybrać w naszym życiu coś w rodzaju niegodziwej obecności. Wiadomo, że działania podjęte w jej imieniu zmiażdżyły kwitnący romans, powoli podkopały wieloletni związek, a nawet doprowadziły do ​​poważnych nadużyć. Na blogu, do którego ostatnio pisałem Poczta Haffington na „sexting” zdradzające pary z prawdziwej intymności opisałem, jak łatwość i dostępność technologii rodzi teraz jeszcze większą nieufność i oszustwo między parami. E-mail, wiadomości tekstowe i Facebook mogą być doskonałą platformą do nawiązywania nowych kontaktów. A gdy śluzy komunikacji otwierają się, zaczynają płynąć zielone fale zazdrości.

Zazdrość nie jest czymś, nad czym mamy dużą kontrolę. W rzeczywistości jest to naturalna, instynktowna emocja, której każdy doświadcza w takim czy innym momencie. Problem z zazdrością polega na tym, że maskuje ona inne uczucia i postawy, które są jeszcze bardziej krzywdzące dla nas i naszych najbliższych. Jego intensywność często osłania głęboko zakorzenione uczucia zaborczości, niepewność lub wstydu. Wierzę, że to, co często leży u podstaw zazdrości, nie jest samo w sobie zagrożeniem, ale dążeniem, które mamy w sobie, by dręczyć się i krytykować samokrytycznymi myślami.

Pomyśl o myślach, które mamy, kiedy czujemy się zazdrośni. Kryjące się za paranoją wobec naszych partnerów lub krytyką pod adresem postrzeganego zagrożenia ze strony osób trzecich są często krytyczne myśli wobec nas samych. Myśli typu: „Co on w niej widzi?” może szybko zmienić się w „Ona jest o wiele ładniejsza/chudsza/bardziej skuteczna ode mnie!” Nawet jeśli zmaterializują się nasze najgorsze obawy i dowiadujemy się o romansie partnera, często reagujemy gniewem na siebie, że jesteśmy „głupi, niekochani, zrujnowani lub niechciani”.



Tekrytyczne głosy wewnętrznea uczucie upokorzenia, które one podsycają, może być dla nas bardziej bolesne niż samo zagrożenie. Mogą też być bardziej realne. Ten negatywny samo-trening towarzyszy nam w naszych osobistych relacjach i zaszczepia w nas poziom wątpliwości i krytyki, które powstrzymują nas od postrzegania siebie jako naprawdę godnych miłości. Przypomina nam o podejrzliwości z myślami typu „Ona tak naprawdę o ciebie nie dba” lub „Nie możesz mu ufać. Po prostu trzymaj go na dystans.

Ten wewnętrzny trener powstał z negatywnych doświadczeń, które mieliśmy jako dzieci. Niezależnie od tego, czy byliśmy świadkami destrukcyjnej relacji międzyludzkiej, czy też czuliśmy się źle ze względu na znaczącą postać rodzicielską, uwewnętrzniliśmy te doświadczenia, identyfikując się z wyrażanymi krytycznymi postawami. Jeśli czuliśmy się nieważni, ponieważ zostaliśmy zignorowani, jest bardzo prawdopodobne, że przenieśliśmy tę niepewność ze sobą w dorosłość i w jakikolwiek romantyczny związek, który tworzymy.



Wielu z nas często nie zdaje sobie sprawy z podstawowego wstydu, który w nas istnieje, ponieważ samokrytyczne myślenie o sobie przychodzi tak naturalnie. Jednak wstyd z przeszłości może mieć duży wpływ na stopień, w jakim czujemy się zazdrośni i niepewnie w teraźniejszości. W poważnym związku prawdziwe zranienie spowodowane odrzuceniem lub zdradą może wywołać stare uczucia, że ​​coś jest z nami zasadniczo nie tak.

W taki sam sposób, w jaki ten wewnętrzny krytyk zwraca się przeciwko nam, zwraca się także przeciwko nam najbliższym. Kiedy zauważamy, że podsycamy nieuzasadnione podejrzenia lub oskarżamy naszych partnerów o „rozproszenie, odrzucenie, niewrażliwość lub okrucieństwo”, ważne jest, aby zastanowić się, ile z tego jest naszym prawdziwym punktem widzenia, a ile jest produktem coachingu naszego krytycznego wewnętrzny głos. Czy ta krytyka opiera się na prawdziwych wydarzeniach lub działaniach? Czy nasze niekorzystne reakcje są niewspółmierne do sytuacji?

Podczas gdy prawdziwe odrzucenie boli, długoterminowa szkoda jest spowodowana przede wszystkim tym, jak nasz krytyczny wewnętrzny głos nadal nas krytykuje i wpływa na nas długo po zakończeniu incydentu. Kiedy słuchamy destrukcyjnego auto-treningu, który podsyca naszą niepewność i nieufność, ryzykujemy działanie na nasze emocje w stopniu, który zrani zarówno nas, jak i naszych bliskich. Z biegiem czasu stajemy się mniej podobni do osoby, którą naprawdę jesteśmy, a bardziej do osoby, którą określa nas nasz krytyczny głos wewnętrzny.

Na przykład, kiedy przeszukujemy telefon komórkowy naszego partnera w poszukiwaniu podejrzanych SMS-ów lub ograniczamy partnerowi możliwość posiadania przyjaciół płci przeciwnej, możemy działać na starych wątpliwościach i nieufności, które nie mają nic wspólnego z obecnymi okolicznościami. Nawet jeśli w telefonie naszego partnera znajdziemy wiadomość tekstową od byłego partnera lub usłyszymy, że nasz partner spędzał czas z atrakcyjnym współpracownikiem na imprezie firmowej, możemy zareagować przesadnie w sposób, którego ani my, ani nasz partner nie szanujemy. .

Akceptacja tych negatywnych ataków i niekwestionowanie ich może prowadzić do samospełniającej się przepowiedni, tworząc rzeczywisty dystans między nami a naszymi partnerami, odpychając ich dalej od nas, być może ostatecznie w ramiona innej osoby. Nawet gdy uświadomimy sobie nasze „najgorsze obawy”, żaden akt nieuczciwości ani nawet niewierności nie powinien być używany jako dowód na ataki, które nasz krytyczny wewnętrzny głos kieruje przeciwko nam.

Zrozumienie korzeni, wyzwalaczy i przyczyn naszego uczucia zazdrości jest ważną częścią utrzymywania zdrowego związku. Aby to zrobić, musimy być świadomi krytycznych głosów wewnętrznych napędzających naszą niepewność i zwątpienie. Jeśli możemyrozpoznaj te myśli, możemy rzucić im wyzwanie jako „uśmiechniętych wrogów”, którymi są, którzy chcą, abyśmy skończyli sami. Możemy działać przeciwko myślom, które każą nam być podejrzliwymi, nieufnymi i oskarżycielskimi.

Chociaż kwestionowanie tych myśli może początkowo wzbudzać w nas niepokój, a na krótką metę może nawet zintensyfikować ataki głosowe, na dłuższą metę wzmocni nas jako jednostki i poprawi nasze zaufanie i komunikację z naszymi partnerami. Im bardziej osłabiamy tego wewnętrznego wroga, tym bardziej wzmacniamy pozytywne poczucie siebie. Umożliwi nam to zaakceptowanie rzeczywistości, że jesteśmy kochani i odrzucenie błędnego wyobrażenia, że ​​zostaniemy zdradzeni. A gdyby istniała niewierność, znacznie lepiej bylibyśmy w stanie przez nią przejść, gdybyśmy nie pozwolili, aby nasz krytyczny wewnętrzny głos zawładnął nami.

Kalkulator Kalorii